Wampir czy wampirzyca?

Radość = Determinacja? Dziwne postrzeganie. Chyba, że szukanie jest utożsamiane z determinacją?

Zatracić siebie, kusząca perspektywa. Czasem w szaleństwie jest metoda...

Zaangażowany

Mów do mnie Pani niepewności , Księżno żalu , Królowo samotności !!!
Chęć spotkania wampira popiera marzenie o księciu , który będzie tylko twój . Mroczna postać z odrobiną brutalności niezrównany kochanek tak widzi go nie wyobrażalna liczba kobiet . Odskocznia od żałosnej rzeczywistości podświadomie kochamy urojenie , które tworzymy w marzeniach . Dlatego szukamy właśnie ich jesteśmy nauczeni wierzyć w marzenia , lecz zazwyczaj dostajemy wyłącznie rozczarowanie , które po pewnym czasie rozrywa serce .

Jeżeli zostało jeszcze coś do rozerwania.
A co mi tam! I tak jestem szczęśliwa!

Zaangażowany

Aye więc mam nadzieje , iż długo wytrwasz w tym szczęściu . Z miła chęcią zobaczę kolejne twoje tematy .

Oddany

Oddany

Twoje pytanie Carel, przypomina mi na myśl temat "wampiryzm - moda na okaleczone ego" dawniej zawarty gdzieś na początkach forum.
To właśnie próbowałam delikatnie nasunąć przez mój post.

Zranieni przez życie i ludzi, którzy otaczają nas na co dzień szukamy azylu w fantazji, łudząc się, że bycie skrzywdzonym przez książkowa istotę będzie czymś dla nas lepszym, nowym, a wręcz uświęcającym.
Ale czy gdy stanęlibyśmy z rzeczywistością sam na sam, gdy pojawiłby się ból, strach i cierpienie, czy wtedy nie próbowalibyśmy uciekać niczym od zwykłego mordercy?
Ktoś może się zapierać, że przerabiając takie zdarzenie miliardy razy w swojej głowie będzie gotów..
Ale czy na pewno zdołamy zakneblować nasz instynkt przetrwania, nie mając cielesnych doświadczeń?

Elizabeth, piszesz że masz córkę.
Na Twoim miejscu to jej oddałabym swoją miłość, której zasobów jak widzę masz niezmierzoną ilość, a nie kiążkowemu bohaterowi, który uczyniłby Cie tylko swoim ghulem (:

Ocenić jest łatwo, zrozumieć nie. Wychodzisz z założenia, że nie kocham moich dzieci.. tylko "mojego" książkowego bohatera. Przy całej swojej mądrości na temat Kainitów ( a jest spora, chylę głowę ) o ludziach, a juz matkach..trochę się gubisz . Carelu czyż marzenie kochanka idealnego jest czymś niezwykłym? Marzy o nim większość kobiet.. Mi też się zdarza . Choć nie tego demonicznego którego zasugerowałeś. Jestem istotą ludzką, niestety słabą, a już na pewno nie przygotowaną na ból i cierpienie.

Widze ze jak zawsze, te same osoby staraja sie na siłe udowodnic swoje racje.Probując tym samym zmienic myslenie Dawców.
Społeczenstwo jest zbyt zadufane, wiec fakt, ze tez tak w wiekszosci reaguja jest po czesci zrozumiały.ALE WY...tak otwarte umysly tego forum?
Dlaczego nie pozwolicie życ z wlasnymi przekonaniami,skoro im to odpowiada.
Nasz świat jest tak skonstruowany, ze potrzebje tak samo dawcow jak i biorcow.Zatem dajcie juz temu spokoj i pozwólcie na wolnosc slowa i własnego ja ^^

Oddany

DemorgorO masz trochę racji w tym co mówisz lecz po to jest właśnie to forum .... aby szukać prawdy, dyskutować wystawiać własne racje...
Tę trochę racji przyznaję ci w przypadku tego, że ten temat zaczął mieć napiętą atmosferę a to nie pomaga przy poznawaniu najgłębszej prawdy.....

Zaangażowany

Aby choć w małej mierze przygotować się na takie spotkanie , trzeba poznać zasadniczo wszystkie za i przeciw a iż czasami z dużą siła przebicia czy to coś złego . Później może nie być okazji , więc wolałabym wysłuchać nawet tyk jak to zwiecie narzucających swoje opinie itp. niż kogoś kto jest przekonany , lecz z brakiem doświadczenia .
Mam nadzieje , że nie namieszałam zbyt Smile

Oddany

DemorgorA widzisz chyba tylko to, co zobaczyć chcesz.
Wiele razy już pisałam że nikt nie może marzeń odbierać, a nawet nie potrafiłby, jeśli ktoś jest mocno w nim zakorzeniony.
Prześledź kilka moich postów (:
Marzenia to piękna rzecz, i ja także je mam.

To, że mówię, iż wiem co zakończy się z jakim skutkiem, nie musi być zaraz odbierane jako atak nigdy w niczyim słowie tu nie pojawiło się zdanie "nie masz racji, przyjmij moją prawdę".
Teraz widzę jednak że ty próbujesz "tym osobom" zarzucić że racji nie mają, więc coś tu mi się nie zgadza.. Chyba że źle odbieram to co mówisz,w tym wypadku przepraszam.

Oddany

A szkoda...

Nigdy nie można być gotowym na nieznane.. Można być tylko pewnym, że chce się tego doświadczyć i być świadomym, że konsekwencje poniesie się samemu