Sens

Oddany

Zastanawiam się, jaki cel i sens ma życie wampira?
Czy tylko karmić się żywymi?
Może to rodzaj kary-potępienia?

A może to dar?
Jakie pomysły wchodzą Wam do głowy?

Często człowiek nie potrafi sobie odpowiedzieć na to pytanie ale chciałbym poruszyć ten temat. Burza myśli jak zwykle mile widziana.

Och.
Cel i sens istnienia wampira? Na poczatku byl tylko wytlumaczeniem pewnych niewytlumaczalnych zjawisk.
Jednak jesli faktycznie istnieje to jego cel zapewne jest inny.Byc moze nawet szczytny.
Ale, tak jak wspomniales Carelu, skoro czlowiek ma z okresleniem tego problem (jesli chodzi o niego samego), to jak mozemy odpowiedziec jak to wyglada u wampira.

Mieszając prawdę z mitami wnioskujemy, że życie wampira to wieczne potępienie, mus picia krwi, nigdy niekończąca się chęć pożywienia sprawia, iż wampirzy los to istna udręka.

Co do daru? O ile łatwiej dzieciom nocy poruszać się, kosztować istnienia tutaj przy ich szeroko rozwiniętych możliwościach.
I choćbyśmy spoglądali na to z różnych stron, zauważymy ironię losu, istota o takich możliwościach, nigdy nie mogąca zaznać spokoju wewnętrznego.

zależy jak kto na to patrzy dla jednych jest to kara dla innych dar

Zdaje mi sie, że to rownie dar co przeklenstwo.
Ma jednoczesnie i dane to,o czym inni mogą tylko zapragnąć i zabrane, to co miał dotychczas.

Administrator

przeklenstwem toz ten dar nie jest,jesli jestem naznaczony przez czas to mam swoja misje wykonac dokonca niczym zegar ktory swym sercem odmierza czas

Oddany

błędnym natomiast staje się nie znać celu swej misji pomimo tylu lat.

Administrator

Bez obawy przeznaczenie choc ukryte niekiedy czastke swej historii odkrywa,ksiega swe stronice znow wypelnia,karty wiekowe ozywaja moje zycie wciaz zmieniaja

Oddany

Oczywiście, że znam odpowiedź na to pytanie.

Dlaczego Dawco zamykasz sie na inne wersje postrzegania tej istoty, niż Twoja?
Jestes ukierunkowany w jednym torze mysleniowym.Nie mowie, że to źle.Jednak dla innych mających nieco odmienny porządek obierania tego, to wcale nie jest komplikowaniem a próbą dochodzenia i wymiany zdań . Smile

Oddany

DemorgorA - bo nic mitycznego, nie miałoby racji przetrwania w dzisiejszych czasach. Wampiry istnieją, wierzcie lub nie, obok nas i w takiej postaci, że możecie ledwo snuć domysły.

"wybór jest prosty: dostosować się lub zginąć". ~

Ale wierzyć możecie w co chcecie. Ja jednak skłaniam się zawsze ku realizmowi, który tak często odrzucacie, nie zgłębiając go, a może się okazać, że jest prawie taki sam jak wasze fantazje.. Czasem nie trzeba szukać daleko.. Wystarczy sięgnąć.. I `zaspokoić się.`

Oddany

Ja zupełnie nie neguję szczypty prawdy występującego w mitach. Właściwie większość przypadków da się wytłumaczyć rozumem.. Ale ci, którzy tak bardzo w nauce szukają ratunku, są w gruncie rzeczy dla mnie w pewien sposób ograniczeni.. Nie wszystko da się regułkowo pojąć.

Wampiryzm mityczny.. Hm, może, może.. Kiedyś dawno temu.. (;
W końcu skądś musiało się to wykształcić: zdolności, niektóre cechy..

Oddany

Fallenar, trochę za schematyczny tok myślenia jak dla mnie masz.

Po pierwsze zupełnie nie chodziło mi, o to, że ludzie zrobiliby w dzisiejszych czasach z kogoś szaszłyk, na Boga, chociaż psychopatów nie brakuje więc nie można tego wykluczyć (:
W moim poście chodziło mi wyłącznie o utracenie części zdolności, tak by się nie wyróżniać. Wampir nie jest nad wyraz silny, nie ucieka przed słońcem, żywienie się krwią ogranicza czasem do minimum.
Dzisiaj, potrafi egzystować z ludźmi, jak gdzieś na forum bodaj Black Unicorn napisał "przeszedł ewolucję". Utracił część zdolności, choć właściwie, można by rzecz, że na jego korzyść.

A jeśli już mamy iść twym tokiem myślenia, to sądzę jakby ktoś za bardzo się wczuł w ten swój "mityczny" wampiryzm, zacząłby spać do góry nogami, albo nawet kogoś zabił, to mniemam, by odczuł na swojej skórze bolesne konsekwencje. Myślisz, że świat składa się tylko z arogantów, którzy by cię wyśmiali? Nie sądzę..~
A jeśli nawet, to czy takie ujawnianie publiczne miałoby sens? Czy wyśmianie cię, nic by dla ciebie nie znaczyło? Może nie zawsze, ale często udowadnia to twoją głupotę. Myślisz, że dla ujawnionego wampira, nic nie znaczyłaby nagonka na niego? To czasem gorsze niż śmierć (: A zwłaszcza `ffunki`, pchające się drzwiami i oknami, skandujące "ugryź mnie!".

Administrator

Ja wiem jedno ludzie przywykli do mnie,choc patrza na dziwaka czasem ja przemawiam do nich w jezyku szlachty polskiej

Oddany

A ja napisałam o krzywdzie ino w innym wymiarze (:

Już pisałam, że gdy swój post tu wklejam to bazuję na znanych mi przykładach, nie domyślam się (:

A gryzienia się nie boję, wręcz przeciwnie.