Pełnie i zachody

Chyba wiem o kim mówisz Rozalio, mła??? Smile

Ale zaiste nie musi to być coś złego, może po prostu nasz nowy gość stara się znaleźć kogoś równego sobie, z kim będzie mógł w końcu porozmawiać na jednym poziomie z kimś kto również pragnie wymienić poglądy o wyżej wymienionej tematyce.

Pozwól nam pojąć Twój sposób myślenia i cel drogi Bodhisattva. Wierzę, iż jest jeszcze coś, o czym chciałbyś nam powiedzieć.

Armen, to się zwie podlizywaniem, wiesz?

Jakimż to podlizywaniem, a jaki cel bym w tym miał. Raczej śmieszne, ale nie ważne.
Myślałem, iż nie tylko ja chcę się o koledze więcej dowiedzieć, aczkolwiek się pomyliłem. Wybaczcie

Armen, ja akurat dobrze wiem jaki cel, no ale mniejsza o to. Miłego wieczoru Smile

Nie myliłeś się Armenie.
Przyłączam się do tej prośby, jako że bliski memu podejściu jest punkt widzenia naszego zacnego gościa.
Wasze miejsce pozostanie waszym, jeno nowe powstać może.
Pranie mózgów? Cóż za cierpkie stwierdzenie. Szczęśliwie nie stwierdzam tutaj takich praktyk, możecie więc spać spokojnie Przyjaciele.

Wiem, że w zdumienie was wprawiam moim stanowiskiem, jednak zauważam, że przywitaliście nowego forumowicza w sposób wam niegodny, wielce niestosowny.

Być może poprzez fakt, że grono wasze zna się już dobrze, traktując siebie wzajemnie jako grupę godną zaufania.
Jednak nie oznacza to że każdy, kto głosi mądrość jest wam zagrożeniem, chce was podzielić. Kto chce dzielić, a nie łączyć, nie przemawia wprost.
Sądzę, że nie stracimy na tym, iż damy osobie mającej coś do przekazania wypowiedzieć się na prowadzone przez nas tematy.
W szczególności że asekuracja sprowadziła nas do dziwnej zabawy, polegającej na krążeniu w kółko i obserwowaniu sedna zakrytego płachtą.

Oddany

Sorry ale ja się zgadzam z Rozalią. Ledwo przyszedł i już teksty wali o tym, że każdy jest Bogiem. No sorry ale to troche dziwne szczególnie, że dopiero dołączył. To wygląda tak jakby probował nas zwerbować do swojej sekty. Nie sprzeczam się z tym, że może głosić swoje poglądy ale trzeba znać umiar.

To, że ktoś głosi idee, jakimi lubią podpierać się sekty, może oznaczać, że próbuje zdobyć świeże legiony wiernych, lecz nie musi.
Może to oznaczać, że wierzy w swe słowa i nie ma związku z sektami, lecz nie musi.
Może to oznaczać też, że na drodze samorozwoju doświadczył pewnych wniosków, na które wpadli i inni przed laty, lecz nie musi.
Może to w końcu oznaczać, że przyjął słowa spisane niegdyś przez niezwykłą osobą w niezwykłych okolicznościach, lecz również nie musi.
Może to być połączenie wszystkich tych powodów bądź żadnego z nich.

Zanim cokolwiek przyjmiesz, bądź odrzucisz, musisz to poznać.
Jeśli tak się nie stanie, nie wiesz pomiędzy czym wybierasz, nie masz świadomości swego wyboru.

A czy każdy z nas nie jest Bogiem?
Czy nie masz zdolności Tworzenia, jak Bóg?
Czy nie masz zdolności swej woli, jak Bóg?
Twój umysł, jak Bóg, jak natura, dzieli świat na dwoje,
chcąc uporządkować go i przypisać przeciwnym biegunom.
Twój Duch, boski Duch, nieskrępowany jest wymiarami,
a ożywiając Twe ciało wnosi weń cechy boskie.

A że ani tutaj, ani tutaj nie występuje Bóg znany wam z Biblii? No cóż,
niechaj występuje w Biblii. Nigdzie indziej jego bytowanie nie byłoby możliwe.

Oddany

To zależy................ ale nie chce mi się już tego tematu ciągnąć. Ustalmy, że każdy wierzy w swoje i tyle.

Nie.
Nie można stwierdzić "Może słusznie kroczę, a może błądzę, ale tak bardzo mi się nie chce tego weryfikować".
Stąd potrzeba rozwijania się w tym temacie, nieustannego porównania. Przyjmowania tego, co odzwierciedla nasz punkt widzenia, a odrzucania tego, co kłóci się z naszym przeświadczeniem.
Nie z wiary piszę.

Oddany

Każdy jest inny. Każdy co innego obiera na swoją ambicje i każdy swoje granice sam oznacza. No przynajmniej powinien robić to sam. Ja nie uważam, że błądze ja poprostu już te granice wytyczyłam i wiem w co wierze czego pragne. Jeśli ty potrzebujesz to zgłebiać z innymi to spoko ale ja uważam, że to prowadzi tylko do niepotrzebnego obrażania się i problemów. Radze wsłuchać się w siebie i sam ustalić to co wymieniłam powyżej

Ja już nie muszę tego czynić bezustannie, by słyszeć siebie.
W żadnym wypadku nie twierdzę, że błądzisz.
Nie mam ani wiedzy by to ocenić, ani takiego prawa.

Twierdzę natomiast, że nie wiemy kto i w jakim celu odwiedzi to forum, toteż ośmielam się pisać tak, by było to w miarę jasne i wyobrażalne dla każdego.
Poza tym, nie nakładam na was żadnej ideologii ani sposobu myślenia.
Każdy niechaj wybiera, co mu służy.

Nie dzielę ścieżek na poprawne i niepoprawne.
Żadnej z nich nie przysłaniam, ani na żadną nie nakierowuję.

Oddany

I to ci się chwali.

Black: Masz całkowitą racje. Powinno robić się tak zeby sobie było wygodnie .

Oddany

Tu nie chodzi o to żeby tylko tobie było wygodnie lecz aby inni też mogli sami dojść do prawdy.