Czym i kim jest?

Faktycznie postrzegnie
dobra jest rzecza
wzgledna.jednak czasami
dobrem jest wybranie
mniejszego zla, co dla
niektorych jest
niedopuszczalne.

Gdy stoisz pomiędzy dwojgiem ludzi, kłaniając się jednemu, drugiemu pokazujesz plecy.
Ani to dobro, ani zło, lecz naturalna kolej rzeczy.
Czasami nie ma mniejszego i większego zła, jest tylko jedna droga którą możemy kroczyć, by przetrwać.

Oddany

Ale mniejsze zło zawsze się wybiera w imię większego dobra czyż nie?

Nie ma zła ani dobra.
To tylko przeciwne bieguny tego samego zjawiska.
To co dla mnie jest dobrem, innemu może przynieść rozpacz, i na odwrót.
Nie czyńmy dobra ani zła.
Lecz poszerzajmy swoje zrozumienie.

Oddany

Są pewne prawa wytyczające dobro i zło. Zabójstwo zawsze będzie złem, a ratunek innego istnienia dobrem i tego podważyć się nie da.

Owszem da, czy zabijając komara, który Ci wadzi jest złem,
czy wybicie plagi szarańczy, która niszczy pokarm milionów osób jest złem?

Owy dobry ratunek nie zawsze będzie dobrem samym w sobie, gdy kosztem jednego umrze ktoś inny.

Pisząc coś takiego obieraj zawsze więcej niż jedną możliwość, gdyż podlegać to później będzie ponownemu zastanowieniu.

Oddany

Może i masz racje ale zrozum, że czasami pisze z natchnienia a nie z przemysleń. Gdy piszę z natchnienia to pisze to w co naprawde głęboko wierze i co jest u mnie nie do zachwiania ( bo to co chwiejne chowam gleboko by sama odkryc prawde)

Nie ma dobra ani zła.
Wszystko to tylko przyczyny i skutki.
Zabicie w samoobronie nie może być złem większym, niż pozwolenie na zabicie siebie.
Uratowanie jednego życia osoby tonącej, kosztem życia dwóch ratowników, nie jest dobrem, ponieważ tak czy inaczej istnienie świadome i cenne ponosi śmierć.

Oddany

Ale jak to w takim razie mierzyć? Powiedzmy, że ktoś zabił najblizsza twemu sercu osobe i morderca zostaje potraktowana bardziej ulgowo niz sadzisz ze powinien. Czy wtedy dobrem nie będzie dla ciebie zemsta? A zemsta będzie zła według mordercy............... no i szczerze mówiąc to haos na ziemi trwa już od dawna Wink

Śmierci ukochanej osoby bym nie darował za nic. Nikt nie ma prawa ingerować w cudze życie na tyle, by je zatrzymać, gorzej zabrać takiego człowieka osobom, które są przywiązane do niego, ponieważ życie tej osoby jest częścią życia reszty.

Jak wy byście się zachowali gdyby zaistniała wyżej wymieniona sytuacja, a osobą, którą byście stracili byłoby wam najbliższe sercu istnienie?

Oddany

O tym właśnie pisze, a twoja reakcja potwierdza moją teorie Smile

Moja reakcja byłaby specyficzna, inna od znanych Ci, i uwierz, że w czasie, w którym taka sytuacja znalazłaby miejsce w moim życiu nie chciałabyś mnie wtem zobaczyć.

Ja bym zapewne odpłacił pięknym za nadobne.
Nawet przyjmując do swej wiadomości, że morderca to nikt inny jak osoba która pomogła wypełnić przeznaczenie mordowanemu, tym samym wypełniając swoje.
Zemsta dyktowana prawdziwym bólem i żalem to słuszna zemsta.

Widzę, iż A. LaVey się kłania, ale jego rozumowanie ma słuszność i nie tylko wobec mojej osoby.