Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Pią 18:10, 16 Wrz 2016
|
hmmm ... przeważnie ?
przebywanie długo na słońcu...
Wybaczcie staremu hi hii |
|
|
|
Wysłany: Wto 10:34, 13 Wrz 2016
|
ja odczuwam potrzebę picia krwi , ale także jej upuszczania , czasem jak widzę że ktoś krwawi przy mnie to mam ochotę wziąć nóż poderżnąć mu żyły i delektować się smakiem jego krwi , ktoś mi kiedyś powiedział że każda krew smakuje tak samo ale ja musiałam sprawdzić sama i przekonałam się że to nie jest prawda ponieważ próbowałam krew 4 osób i każda miała jak dla mnie inny smak. jak już wspomniałam wcześniej miewam też takie uczucie że mam w sobie zbyt dużo krwi ,że moje żyły zaraz mi popękają i się wykrwawię i nie mam pojęcia czym to jest powodowane . zauważyłam także u siebie wstręt do jedzenia coraz mniej rzeczy jem , i także miewam dziwne sny |
|
|
|
Wysłany: Wto 10:19, 13 Wrz 2016
|
Mogę poczęstować kogoś moją krwią |
|
|
|
Wysłany: Pią 0:41, 01 Lip 2016
|
feminista napisał: |
U mnie jest ekstremalne.. (oczywiście pragnienie oddania się biorczyni).. |
Ja to wiem, Ty to wiesz. Anonymous user nie wie. |
|
|
|
Wysłany: Czw 23:27, 30 Cze 2016
|
U mnie jest ekstremalne.. (oczywiście pragnienie oddania się biorczyni).. |
|
|
|
Wysłany: Śro 20:54, 29 Cze 2016
|
Anonymous napisał: |
Wooow.. nie wiedziałam ze to odczucie głodu może być takie silne... |
A widziałeś, żeby pragnienie oddania się biorcy było tak silne? |
|
|
|
Wysłany: Pią 8:16, 10 Cze 2016
|
Ja również nie.. jestem trochę w szoku.. |
|
|
|
Wysłany: Pią 8:12, 10 Cze 2016
|
Wooow.. nie wiedziałam ze to odczucie głodu może być takie silne... |
|
|
|
Wysłany: Śro 17:44, 11 Maj 2016
|
Pomorze albo góry
Ja mam silną potrzebę oddawania krwi, związania się z kimś w ten najintymniejszy sposób. |
|
|
|
Wysłany: Pon 12:26, 28 Mar 2016
|
Czytając te nasze posty zrobiłam się głodna. Głodna bycia dawcą. Pomorze, ktoś coś...? |
|
|
|
Wysłany: Pon 17:32, 14 Mar 2016
|
Jeśli Ci się tak podoba, to jasne |
|
|
|
Wysłany: Pon 14:26, 14 Mar 2016
|
Moj partner jest moim Biorcą. Dlatego sprawdzał moją wytrzymałość. Chociażby dlatego że nie zawsze ma się warunki do poboru krwi, są ekstramalne sytuacje w podróży że trzeba jakoś sobie radzić.
w sumie pozniej jak rozmawialismy wyznał, że chce mnie uczyć cierpliwośći bo jednak bywam niecierpliwa. Budowanie napięcia, pragnienia, ekstazy buduje kazdą relacje przyznasz ze jakby sie tylko brało to życie straciło by smak... |
|
|
|
Wysłany: Pon 12:47, 14 Mar 2016
|
To ciekawe doświadczenie samo w sobie, choć jako dawca nigdy nie posuwałbym się do takiego sposobu drażnienia pragnienia biorczyni, gdyż coś we mnie mówiłoby, że to drażnienie się z jej pragnieniem krwi narusza godność wampirycznej i wyraża w pewnym stopniu brak bezwarunkowego oddania, co z drugiej strony w moim poczuciu narusza etos dawcy. Wyznaję wewnętrzną zasadę "chcesz mnie, to bierz, ile tylko pragniesz".
Ale niczego nie krytykuję, to tylko moje osobiste odczucia do podzielenia się nimi. |
|
|
|
Wysłany: Nie 13:24, 13 Mar 2016
|
Opowiem Wam coś na swoim przykładzie. Dawniej wydawało mi się, że tylko prawdziwa krew która wypije ustami będzie w stanie jedynie zaspokoić mój głód wampiryczny. Myliłam się jednak. Po rozmowie z swoim partnerem doszliśmy do wniosku, że pobieranie krwi w zwyczajny sposób nie wyostrzając zmysłów jest po prostu nudne i nie urozmaica rozwoju. Postanowiliśmy poddać mój organizm próbie. Może ktoś tutaj stwierdzi że znów próbuje łączyć wampiryzm z bdsm lub seksem ale w tym wypadku chciałam sprawdzić na ile moja "wola wampira" jest silna i czy moje zmysły potrafią nacieszyć się i zaspokoić w taki sposób. Partner związał mnie i zasłonił mi oczy. W półmroku pomieszczenia delikatnie namaszczał moje ciało substancją która złudnie przypominała krew - jednak w rzeczywistości nią nie była. Jednakże kiedy moje ciało pokryło się prawie całe, naciął swój palec i usiadł obok mnie. Widział w moim zachowaniu że walczę o pozyskanie krwi którą mój organizm wyczuł w zapachu na odległość, jednakże unieruchomienie nie pozwalało mi na to. Chłonęłam jej smak, którą czułam poprzez zapach i upajałam się tym. Po takim doznaniu, kiedy już minęło trochę czasu buzowała we mnie energia prawie identyczna z tą, którą pozyskuje w naturalny sposób jako biorca. |
|
|
|
Wysłany: Wto 2:05, 26 Sty 2016
|
Nie zmieniloby sie bo to po prostu nie ma smaku. Poza tym ja mawet nie chce jej pic, to bezcelowe. To tak jakbym miala lizac srubokret. Niedobre i tyle, niewazne czyj jest ten srubokret albo w jakim miejscu lezy, po prostu niejadalny. Krew jest niejadalna bo nie trzeba jej jesc. Ludziom najbardzie z medycznego punktu widzenia smakuja rzeczy slodkie bo kojarza sie z bezpieczenstwem i dziecinstwem. Dlatego wielu ludzi tak uzaleznia sie od cukru i slodyczy. Jak jest z reszta nie wiem, ja np nie mam problemu ze zjedzeniem czegos bardzo ostrego, innym robi sie juz slabo. A ze ludzie maja ochote na to czego im brakuje, jest faktem, organizm sie nieraz np domaga czekolady dla zelaza itd. Wydaje mi sie i z tego co pamietam, ludzie postrzegaja smak identycznie, ale jedni sa w stanie jesc cos co jest niekoniecznie tylko slodkie w jakis sposob, a ci drudzy majamniej rozwinieta ta umiejetnosc, przynajmniej tak wypowiadal sie lekarz. Sprawa komplikuje sie, bo niektorzy preferuja np inna potrawe, niz druga osoba i tu mysle ze tak samo smakuje im,ale psychika jest inna, inne skojarzenia maja. |
|
|