Autor Wiadomość
fallenar
PostWysłany: Sob 0:08, 31 Mar 2018

Vampire Hunter Z napisał:
Jak łatwo może się zamazać ta granica? Jak rozpoznać co jest prawdziwe, a co jest fikcją?

Granica jest wyraźna i mocno nakreślona, a mimo to, ludzie notorycznie ją przekraczają. Szukając czegoś wyjątkowego, odmiennego od szarej codzienności, z wielką radością zatapiają się w marzeniach. Bez opamiętania, w każdej wolnej chwili, wymieniają rzeczywistość na nierealne marzenia.

Powtarzają Ci wciąż: "warto marzyć, warto śnić?". A przecież to właśnie jest fikcją.
To co było (czas przeszły) nie istnieje. To co będzie (czas przyszły) nie istnieje.
Istnieje jedynie to, co jest teraz.

Oświeceni ze wschodu, teraźniejszość nazywali metaforycznie "drogą życia". Cienką ścieżką, którą człowiek idzie przez życie. Lecz po obu stronach tej ścieżki, istnieje ogromne zagrożenie, którym jest czas przeszły, i czas przyszły. Ale to są martwe rzeczywistości. I skoro ludzie tak często zstępują z "drogi życia", aby błądzić w marzeniach i wspomnieniach, nie dziwi, że granica między rzeczywistością a fikcją zostaje zatarta.

Skąd to się bierze?

Codzienność bywa do bólu prozaiczna. Tak nudna i nieciekawa, że zaczynamy odczuwać pustkę, którą natychmiast staramy się czymś wypełnić.
I sięgamy do marzeń! Zaczynamy kreować piękne obrazy, które chcielibyśmy przeżyć w rzeczywistości, a których nie mieliśmy. To właśnie te piękne marzenia wypełniają pustkę naszego szarego i powszechnego życia.

I tu właśnie zostajemy oszukani.
Bo przeszłość jest fikcją. I kiedy w naszej przeszłości odczuwamy luki, wynikające z pospolitego i nieciekawego życia, natychmiast sięgamy do kolejnej nierzeczywistej sfery, czyli sfery marzeń (przyszłość), aby tę luki wypełnić.

Tym samym człowiek zaczyna wypełniać nieistniejące braki w przeszłości, nieistniejącymi marzeniami (przyszłością).

I wciąż człowiek będzie odczuwał pustkę, bo nie przeżył w rzeczywistości pięknych chwil, i wciąż będzie te luki zapełniać marzeniami...

A wystarczy świadomość "granic", i podążanie "drogą życia".
lowca1811
PostWysłany: Czw 18:35, 24 Wrz 2015

Toteż zaleca sie uczyć pilnie wyobraźni która niekiedy jest fikcją i również lekcją życia
Vampire Hunter Z
PostWysłany: Wto 17:44, 25 Paź 2011

Ja tez nie jestem pewien, ale już kilka razy oznajmiłem iż taka droga, śmierć duszy wraz z ciałem, nie byłaby dla mnie tragiczna. Nasze ciało po śmierci staje się częścią innej istoty, dalej bierze udział w ewolucji - ciała. Nasze myśli tak samo, pozostają w pamięci jednej osoby, mają na nią wpływ, jeśli były sensowne przetrwają i staną się podstawą nowej myśli, ewoluują. Nadal istnieje rozwój, ewoluujemy na dwóch płaszczyznach duchowej oraz fizycznej.
Gość
PostWysłany: Wto 15:20, 25 Paź 2011

Ale jak ciało i dusza są nierozłączne? W chwili śmierci, umiera dusza, Twoim zdaniem Łowco?
Necro no własnie ja nie jestem taka pewna, dlatego tak to drążę. Smile I nigdy nie będę pewna, wiem. Very Happy
Necrosadisme
PostWysłany: Wto 9:42, 25 Paź 2011

Skoro zbiera informacje, w zależności od tego w jakim środowisku przebywa, pomiędzy jakimi ludźmi się obraca, może zmieniać się. Osobowość i wrażliwość duszy moim zdaniem idzie ze sobą zgodnie w parze.
Vampire Hunter Z
PostWysłany: Pon 21:06, 24 Paź 2011

Tak, jest to jedna z możliwości, chociaż ja myślałem o innej. Powstaje ciało ORAZ dusza, od początku dusza i osobowość to jedno, ciało i dusza nierozłączne. Bądź, dusza jest niczym nośnik danych, który ciągle nagrywa, czyli dusza ciągle zbiera informację i z każdą ziemską egzystencją staje się bogatsza wiedzę, a być może doskonalsza przez swoje doświadczenia.
Gość
PostWysłany: Pon 20:59, 24 Paź 2011

Hm to co napisałes ma dużo sensu. I wcale nie niestety przekorny- gdyby wszyscy we wszystim się zgadzali byłoby nuuuudno Smile ciekawe spojrzenie przedstawiłeś. Smile Czyli najpierw jest dusza, dostaje ciało z kodem genetycznym i spaja się w jedno, tworząc pewną całość, miksując się z osobowością zapisaną genetycznie?
Vampire Hunter Z
PostWysłany: Pon 20:53, 24 Paź 2011

Wybacz Lupo, ale ja może trochę na przekór, jak to jest w mojej naturze (czy jest ona częścią mojej duszy?): a może niektóry mylnie oddzielają osobowość od duszy? Pomyślcie proszę o tej możliwości, znowu nie mówię że tak może być. Niestety gdy nie wiem jaka jest prawda lubię szukać różnych możliwości, nawet jeśli wydają się początkowo bezsensowne, z czasem mogą okazać się kluczowe znalezieniu odpowiedzi.
Gość
PostWysłany: Pon 20:48, 24 Paź 2011

Też prawda ale to już wymaga naprawdę dużej samoświadomości.
Carel
PostWysłany: Pon 20:44, 24 Paź 2011

Lupa_C napisał:
A ja się zastanawiam, czy duszy nie mylicie z osobowością.. Osobowość można zmieniać, modyfikować,na tyle na ile się da, czasami dzieje się to wbrew naszej woli, z powodu czynników zew. Ale dusza...wydaje się pewną stałą..


Chciałem dodać, że wartym może być dostosowywać swoją osobowość do natury duszy. Ułatwiłoby to życie.
Gość
PostWysłany: Pon 18:59, 24 Paź 2011

Podoba mi się to co napisałaś, Madame Smile Pewnie dlatego, że tak właśnie to widzę.
MadamConstance
PostWysłany: Pon 18:21, 24 Paź 2011

Dokładnie Droga Lupo .. dusza jest pewną stałą
w człowieku można złamać psychikę, można okaleczyć go fizycznie bez możliwości odwrócenia skutków..można go zabić ale duszy nie złamiesz.. dusza może mieć skazy , cierpieć ale jest wieczna.. będzie zawsze ponad .. Nie odwołalna część nas tak krucha , ale najsilniejsza i najbardziej trwała..
Gość
PostWysłany: Pon 17:48, 24 Paź 2011

A ja się zastanawiam, czy duszy nie mylicie z osobowością.. Osobowość można zmieniać, modyfikować,na tyle na ile się da, czasami dzieje się to wbrew naszej woli, z powodu czynników zew. Ale dusza...wydaje się pewną stałą..
Necrosadisme
PostWysłany: Pon 10:14, 24 Paź 2011

Moim zdaniem to potraktowanie naszej duszy dość rzeczowo.
Gość
PostWysłany: Pon 8:55, 24 Paź 2011

Przyszedłem, poczytałem i się zdziwiłem. Armenie, nie uraziłeś mnie swoim postem ale muszę wywnioskować, że chyba bardzo młody jeszcze jesteś a twój wiek napawa cię chaosem, skoro wygłaszasz jakąś ocenę tak szybko, nawet bez chęci poznania. A żadnych fanów nie mam sobie zamiaru robić w świecie internetowym. Wink To mogłoby świadczyć tylko o tym, jak bardzo zakompleksiony jestem.
Co do tematu duszy jakiegoś nowego poglądu nie odkryję. Jest to dla mnie nie tyle co zlepek naszego wnętrza, tylko częśc nas, czekająca w uśpieniu, która ma nas zabrać gdzieś poziom wyżej. Wink

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03